Malta, Malta i po Malcie

No i znów w Polsce. Te dwa tygodnie na Malcie minęły jak zwykle zbyt szybko. Wczoraj o tej porze tłukliśmy się do Valletty starym żółtym autobusem a teraz siedzimy ściśnięci w pociągu relacji Kraków-Warszawa.

W sumie i tu i tam ciasno i niewygodnie. W pociągu co prawda trochę chłodniej i krajobraz za oknem zdecydowanie bardziej zielony ale chętnie zostali byśmy na Malcie jeszcze trochę dłużej. Tym bardziej, że po dwóch tygodniach błogiego lenistwa trzeba będzie wrócić do pracy. :(

Co do samego pobytu na wyspie to oprócz odpoczywania udało nam się oczywiście też trochę pozwiedzać i np. w końcu wybrać się na Wyspę św. Pawła (kawałek skały z figurą świętego :)).

Poza tym jak się okazało trafilśmy na wyspę w momencie, w którym Malta oprócz samych radości przeżywała też trochę smutniejsze chwile bo w czwartek 12 sierpnia zmarł były prezydent Malty Guido de Marco, zaś dzień później miał miejsce wypadek w fabryce fajerwerków, w którym zgineła jedna osoba.

To na razie tyle jak tylko znajdę chwilę czasu to napiszę trochę więcej.